Przy projektowaniu nowego lub modernizacji już istniejącego zagospodarowania terenu - muszą powstawać instalacje do zatrzymywania/retencjonowania wód deszczowych - to nowe wymagania jakie dla dla projektantów inwestycji w Łodzi wprowadził ZWIK.
Projektanci muszą uwzględniać nowy model natężeń deszczów prognozowany do 2050 roku, który przewiduje znaczny wzrosty intensywności opadów. Obecne zmiany klimatu związane są z tak zwaną „pogodą na sterydach”, czyli mamy do czynienia z następującymi po sobie, w krótkim czasie opadami nawalnymi (nawet 200 l wody na sekundę na hektar) i suszami. Te gwałtowne zjawiska atmosferyczne wymuszają na terenach miejskich konieczność zagospodarowywania wody opadowej. Jak podkreśla ZWIK trzeba skutecznie blokować jej spływ, żeby nie przeciążać sieci kanałów i koryt rzek. Trzeba też gromadzić deszczówkę, by powtórnie ją wykorzystać - na przykład do nawadniania gruntu, podlewania zieleni, tworzenia zapasów na czas suszy, poprawy jakości powietrza w upalne lata poprzez parowanie wody z otwartych zbiorników.
ZWIK wydając warunki techniczne na budowę przyłączy do kanalizacji deszczowej określa maksymalną ilość deszczówki, którą z konkretnej lokalizacji można odprowadzić pod ziemię do kanałów. Pozostała cześć musi być zatrzymywana na miejscu w nieckach, rowach retencyjno-infiltracyjnych, zbiornikach skrzynkowych, studniach chłonnych czy w końcu otwartych stawach. Z nieruchomości położonych w pobliżu rzek nie wolno już odprowadzać deszczówki do miejskiej kanalizacji - tylko bezpośrednio do płynącego nieopodal cieku- podkreśla łódzki ZWIK.
Źródło i fot.: ZWIK w Łodzi