Na łódzkim placu Wolności, podczas prowadzonych prac remontowych odnaleziono pozostałości po zabytkowych miejskich studniach. Przy Muzeum Etnograficznym właśnie odkryto ceglaną obudowę jednego z najstarszych w mieście publicznych ujęć.
Tak jak przypuszczano, na palcu Wolności działały 4 ogólnodostępne studnie, które sięgały w głąb ziemi na około 50 metrów. Najstarsza z nich stała przy ratuszu. Żeliwne, ozdobne obudowy zabytkowych studni widać dobrze na zdjęciu Bronisława Wilkoszewskiego z końca XIX wieku. Oprócz placu Wolności publiczne ujęcia wody funkcjonowały na Piotrkowskiej, Al. Kościuszki, Wólczańskiej, na placu Kościelnym, placu Dąbrowskiego, na rynkach: Starym, Górnym, Wodnym i Zielonym.
Wobec braku sieci wodociągowej w Łodzi mieszkańcy musieli czerpać wodę wyłącznie ze studni – szacuje się, że było ich około 10 tysięcy - publicznych, podwórkowych i fabrycznych oraz w parkach. Z powodu nadmiernego poboru wody przez fabryki i mieszkańców często wysychały i wymagały pogłębiania. W Łodzi walczono o dostęp do wody. Była drogocennym towarem, zarówno dla mieszkańców, jak i właścicieli zakładów. Lepszej jakości woda oznaczała niższe koszty produkcji przędzy czy wykańczania materiałów. Najgłębsze studnie podwórkowe miały ponad 100 metrów, te fabryczne ponad 600 metrów. Nagromadzenie studni w śródmieściu Łodzi było tak wielkie, że nadmierne korzystanie z jednej kończyło się brakiem wody w ujęciach na sąsiednich podwórkach. Woda z nich była często skażona bakteriami, gdyż zbyt blisko ujęć budowano kloaczne doły. Woda z miejskiego wodociągu popłynęła do mieszkań w śródmieściu dopiero po II wojnie światowej.
Przy odkrytej studni znaleziono komorę po mechanicznej pompie. Studnia jest zasypana, ale archeolodzy podejmą próbę jej częściowego odkrycia- informuje łódzki ZWIK.
Redaktor Wodociągowiec
Źródło: ZWIK w Łodzi