Przewodniczący 17 organizacji związkowych zrzeszonych w Regionalnej Sekcji Pracowników Wodociągów i Kanalizacji NSZZ „Solidarność” w Katowicach zdecydowali, że zwrócą się o pilną interwencję do wiceministra infrastruktury Marka Gróbarczyka, który nadzoruje pracę PGW Wody Polskie. Żądają zaprzestania przez państwowego regulatora praktyk mogących, ich zdaniem, doprowadzić do bankructwa spółek wodnych, a w konsekwencji braku wody w kranach.
„Wyrażamy stanowczy sprzeciwi wobec niedopuszczalnych praktyk stosowanych przez centralny organ zatwierdzających taryfowe ceny i stawki opłat za dostarczanie wody, czyli PGW Wody Polskie. Praktyki te nie dotyczą tylko naszego regionu. Z informacji uzyskanych od przedstawicieli naszego związku w innych częściach kraju jest podobne”- czytamy w piśmie skierowanym przez Związek Zawodowy Wodociągowców do ministra M. Gróbarczyka.
Praktyki te, według związkowców, polegają na tym, że regulator w procesie zatwierdzania wniosków taryfowych mnoży biurokratyczne przeszkody i domaga się kolejnych uzupełnień, wydłużając w nieskończoność całe postepowania i narażając przedsiębiorstwa na straty.
– W praktyce wygląda to tak, że zarządy naszych przedsiębiorstw wysyłają wniosek, po jakimś czasie dostają wezwanie do uzupełnia 30 punktów. Uzupełniają, wysyłają i otrzymują kolejne wyzwanie do uzupełnienia innych punktów, kończą się terminy i trzeba pisać następny wniosek – mówi Andrzej Dudzik, szef „S” w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Jaworznie, a zarazem przewodniczący RSPWiK.
Na taką praktykę RZGW żalą się też na Zachodzie Polski. Dla przykładu Goleniowskie Wodociągi i Kanalizacja, spółka należąca do gminy Goleniów, poinformowała ostatnio, iż zmuszona była złożyć do PGW Wody Polskie wniosek o skrócenie obowiązywania obecnej taryfy, bo ta jest obecnie istotnie niedoszacowana i powoduje straty dla firmy. W odpowiedzi na niego spółka wezwana została przez regulatora do odpowiedzi na 21 pytań. Prezes Spółki, w rozmowie z lokalną prasą, Dziennikiem Goleniowskim, przyznał, że sytuacja powoli staje się dramatyczna.
- W taryfie zatwierdzonej przed rokiem przez RZGW w Szczecinie, mamy przewidzianą cenę energii na poziomie 260 zł/MWh, gdzie teraz płacimy już 460 zł/MWh - mówi prezes Janusz Dawidziak. - Obecna taryfa nie pozwala nam normalnie funkcjonować, dlatego ograniczyliśmy już inwestycje do minimum, a te przyszłoroczne w ogóle stoją pod znakiem zapytania. Grozi nam katastrofa i upadłość - nie ukrywa Prezes GWIK w Goleniowie.
Spółka, właśnie jest przed rozstrzygnięciem na zakup energii, ale już wiadomo, że w przyszłym roku za prąd przyjdzie zapłacić nawet trzy razy więcej niż obecnie.
Wracając do pisma Związkowców, ci podkreślają, że Wody Polskie zbyt daleko ingenrują w sprawy spółek wodociągowo - kanalizacyjnych, a to, według nich, nie jest zadaniem państwowego urzędu.
„W procesie zatwierdzania wniosków taryfowych Wody Polskie ingerują w zarządzanie przedsiębiorstwami tak dalece, że domaga się aby spółki wodociągowe optymalizowały swoje koszty m.in. poprzez zatrudnianie pracowników na minimalnym wynagrodzeniu, zmniejszaniu uposażeń dla wieloletnich pracowników oraz redukcję zatrudnienia”- czytamy w piśmie do Ministra.
- Wody Polskie żyją w jakiejś alternatywnej rzeczywistości. Taryfy są zatwierdzane raz na trzy lata. Już to powinno dać do myślenia. Przecież wiadomo, jak wyglądała gospodarka i wskaźnik inflacji trzy lata temu, a jak wygląda to teraz. Wszystkich dotykają skutki ogromnej inflacji, więc wszyscy podnoszą ceny. Np. nasze rachunki za energię w tym roku będą wyższe co najmniej dwu-, a nawet trzykrotnie. Tymczasem regulator proponuje, powołując się na prognozy finansowe rządu z sierpnia ubiegłego roku, abyśmy we wnioskach taryfowych uwzględniali wzrost cen energii o maksymalnie o 3,3 proc. w tym roku, a w 2023 r. o 3 proc. Tu naprawdę brakuje słów – komentuje Przewodniczący „Wodociągowej Solidarności” na Śląsku.
Związkowcy podkreślają, że PGW ma chronić odbiorów usług przed nieuzasadnionym wzrostem kosztów, ale musi również brać pod uwagę wzrost kosztów funkcjonowania spółek. A to dziś niestety nie wygląda w taki sposób, a wręcz odwrotnie. Spółki wodociągowo kanalizacyjne już dziś wykazują milionowe straty, ograniczają inwestycje.
„Wielomiesięczna batalia wokół wniosków taryfowych spowodowała wielomilionowe straty w spółkach wodociągowych, co już odbija się na sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstw wod-kan. A tym samym może wpłynąć na jakość świadczonych usług dla mieszkańców z powody cięcia wydatków na remonty i inwestycje”- podkreślają Związkowcy.
Oczekują spotkania i rozmowy z M. Gróbarczykiem, a przede wszystkim liczą, że minister resortu, któremu podlegają Wody Polskie, że ten podejmie stosowną interwencję.
Redaktor Wodociągowiec