Zaostrzone procedury administracyjne, dużo wyższe kary za nieodpowiednie gospodarowanie wodami i powołanie do życia nowej służby - Inspekcja Wodna - to główne założenia specustawy o rewitalizacji Odry, nad którą trwają prace legislacyjne w rządzie.
Projekt powstał w Ministerstwie Infrastruktury. Wiadomo, że rząd zamierza na rewitalizację dorzecza tej rzeki przeznaczyć ponad 1 mln zł. Wszystko, aby lepiej chronić środowisko w przypadku wystąpienia katastrofy ekologicznej. Projekt jest więc odpowiedzią na sytuację, jaka na rzece miała miejsce przed rokiem, kiedy w wyniku wykwitu alg, spowodowanego do dziś z niewyjaśnionych przyczyn na Odrze. Jak wiadomo spowodowało to padnięcia ryb i innych wodnych zwierząt, w rzece przez wiele tygodni panował zakaz wędkowania i pływania.
Ustawa ma spowodować usprawnienie inwestycji w poprawę stanu rzeki, tak aby mogły one być szybciej realizowane. Wsparcie mają otrzymać szczególnie inwestycje w gospodarkę wodno-ściekową.
To co jednak budzi największe zainteresowanie to zapowiadane powołanie nowej państwowej służby o nazwie „Inspekcja Wodna”. Ma ona mieć dość spore, zdaniem niektórych analizujących projekt ustawy, parapolicyjne uprawnienia. Jej „funkcjonariusze” będą mieli za zadanie wykrywać i zwalczać przestępstwa w zakresie nielegalnych zrzutów ścieków do wód, czy innych działań mogących zagrozić ich ekosystemom. Inspekcja ma działać w ramach Wód Polskich. Inspekcja ma być dwustopniowa i składać się z Krajowego Inspektora Wodnego oraz Regionalnych Inspektorów Wodnych. Ma też uprawnienia dotyczące ochrony zasobów ryb w wodach.
Ponadto, w ramach projektowanej specustawy wprowadzona ma zostać możliwość cofnięcia lub ograniczenia pozwolenia wodnoprawnego, bez odszkodowania. Oczywiście procedura ta ma być stosowana kiedy dojdzie do naruszenia warunków wydania pozwolenia, mających mieć negatywny wpływ na środowisko czy życie ludzie. Projektowane zapisy mają tez zaostrzyć kary finansowe za wykroczenia związane z gospodarką wodną. Pojawić się też mają kary administracyjne w wysokości od 5000 zł do 1 mln zł, m.in. za zaniedbania w obszarze gospodarki wodnej mogą mieć wpływ na życie ludzi i zwierząt.
Jak informują media projekt ustawy nie został skierowany do konsultacji społecznych. Zdaniem Ministra Infrastruktury nie było takiej potrzeby.