samorząd

Wieloletnie zaniedbania Wód Polskich przyczyniły się do powodzi

Redaktor Wodociagowiec.pl Dodany dnia: 18 października 2024 10:00

Wieloletnie zaniedbania Wód Polskich przyczyniły się do powodzi - uważają wójt Mysłakowic Michał Orman, prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak, wójt Marciszowa Wiesław Cepielik i burmistrz Kowar Elżbieta Zakrzewska.

Wspomniani wyżej samorządowcy z czterech dolnośląskich gmin, podczas zwołanej konferencji prasowej, podpisali apel do rządu o realizacje przygotowanego w 2016 roku planu zabezpieczenia dorzecza.

Odry przed powodziami Obszerny dokument zawiera szereg rozwiązań przeciwpowodziowych w postaci budowy suchych zbiorników, odbudowy wałów, regulacji i czyszczenia rzek.

Foto: Jelonka.com

Podpisaliśmy apel z prośbą, aby zalecenia przygotowane przez ekspertów odnośnie regulacji dorzeczy Odry, zostały zrealizowane. W 2016 roku były wskazane zadania i źródła finansowania. Miało to kosztować ok. 4 miliardy złotych. Żaden z pięciu zbiorników na Bobrze i jeden na Kamiennej, które miały zabezpieczać Kotlinę Jeleniogórską, nie zostały zrobione. Nie regulowano rzek, nie oczyszczano ich, nie było wzmacniania wałów i murów - podkreśla Jerzy Łużniak, prezydent Jeleniej Góry.

Samorządowcy oczekują też od Rządu rozliczenia poprzednich władz, w szczególności PGW Wody Polskie z kierunków wydatkowania środków pieniężnych, które miały trafić na inwestycje przeciwpowodziowe.

Te pieniądze, które miały na to zadanie Wody Polskie w wysokości 4 miliardów złotych poszły na całkiem inne cele, których nie znam. Nie zabezpieczono mieszkańców przed zalewaniem i należy za to rozliczyć - dodaje Jerzy Łużniak.

W Kowarach problemem są rowy przy PKP, Nadleśnictwo Śnieżka i brak nadzoru Wód Polskich.

Elżbieta Zakrzewska, burmistrz Kowar: największym problemem w naszej gminie są rowy przy dawnym PKP. Na całej długości torów kolejowych nie ma rowów odwadniających. Drugi problem to Nadleśnictwo Śnieżka i ilość wody spływającej do Kowar. Duża część przepustów nie była czyszczona. Trzeci element to Wody Polskie i brak nadzoru nad rzekami. W Jedlicy rosną drzewa, które mają po 20 lat. Wielokrotnie zgłaszałam te problemy, ale w odpowiedzi słyszeliśmy, że nie ma pieniędzy.

Niezbędny jest suchy zbiornik na potokach Jedlica w Kostrzycy i Karpnickim w Karpnikach oraz bieżące prace utrzymaniowe.

Michał Orman, wójt gminy Mysłakowice: suchy zbiornik na potoku Jedlica w Kostrzycy, a także na Potoku Karpnickim w Karpnikach, to dwie niezbędne inwestycje, które na pewno uratują mienie. Bieżąco jest potrzebne czyszczenie koryt potoków górskich, naprawa murków oporowych oraz wyczyszczenie suchego zbiornika w Mysłakowicach. Jeżeli nie zostaną poczynione prace, to możemy się spodziewać tragedii przy kolejnej powodzi.

Chcesz częściej nas odwiedzać?

Subskrybuj Wodociągowca!

Redaktor Wodociagowiec.pl Dodany dnia: 18 października 2024 10:00
  • Komentarze (0)
    Image placeholder

    Podobne artykuły

    Zobacz inne artykuły z tej kategorii.

    Zrobiło się poważnie...

    Wojewoda Podlaski realizuje dystrybucję jodku potasu w województwie podlaskim

    Łódzkie: 107 milionów dl…

    Województwo Łódzkie: 34 projekty z dofinansowaniem, 61 oczekujących

    Retencja korytowa a nawa…

    160 mln na dwufunkcyjność melioracji

    Wspólny projekt AIUT i n…

    WaterPrime policzy wodę co do kropli?