Znacznie więcej wody zużywają kibicie piłki nożnej, w trakcie oglądania meczów reprezentacji Polski, ale tylko kiedy ta osiąga sukcesy.
Tak było przynajmniej w Szczecinie. Tamtejszy Zakład Wodociągów i Kanalizacji wykazał, że w pierwszych połowach meczów z Austrią i Holandią godzinny pobór wody w mieście skoczył o prawie 350 metrów sześciennych- podał w ślad za danymi ZWIK w Szczecinie, portal TVN24. Ale już później znacznie spadł, kiedy piłkarzom nieco gorzej układała się gra na murawie.
- To potwierdza, że jak wielu kibiców "trzymało ciśnienie" i po gwizdku na przerwę masowo ruszyli do toalety oraz do kuchni, by zrobić herbatę czy kawę – wyjaśniła dla TVN 24 Hanna Pieczyńska, rzeczniczka prasowa ZWiK w Szczecinie. - Najciekawsze jest to, że w drugiej połowie meczu z Holandią znów był wyraźny spadek poboru wody, a po meczu kolejny pik. Natomiast wykres poboru wody w drugiej części meczu z Austrią jest "wypłaszczony". Gdy piłkarze wrócili na boisko, widać chwilowy spadek, ale po kolejnych straconych bramkach pobór wody rósł, szczecinianie odchodzili od telewizorów – powiedziała portalowi TVN 24 H. Pieczyńska.
Słowa te świadczą o jednym, sport, zwłaszcza ten nasz ulubiony i masowo oglądany, jakim jest piłka nożna ma wpływ na wiele gałęzi naszej gospodarki. Chociaż w tym kontekście szkoda, że nasza przygoda nie Euro2024 nie potrwa dłużej. Ostatni mecz, już tylko o honor, polska reprezentacja zagra we wtorek, 25.06., z Francją. Początek spotkania o godz. 18.00.
Źródło: ZWIk Szczecin/TVN24.pl